Etat, czy działalność dla mamy

Co lepsze dla mamy?

Niewiele osób od razu wie co chce w życiu robić, a nawet czy woli wolność działalności, czy stałość etatu. Ja z domu wyniosłam przekonanie, że tylko etat da mi szczęście. Gdy szłam na studia przeszklone biura jawiły mi się jako spełnienie marzeń, dopiero praca w takim pokazała mi, że to nie dla mnie. Niektórzy od razu wiedzą, że etat nie jest dla nich, że potrzebują większej siły sprawczej i większego ryzyka. Zdecydowana większość przedsiębiorczych kobiet z jakimi się spotkałam na własny biznes zdecydowała się po lub w trakcie macierzyńskiego porzucając dla niego bardzo często posadę w korporacji.

Dlaczego więc kobiety porzucają bezpieczną, stabilną pracę w momencie gdy tego bezpieczeństwa i stabilności finansowej potrzebują najbardziej?

Etat z umową o pracę

Etat z UoP jest najkorzystniejszym zatrudnieniem z punktu widzenia praw pracownika. Mamy stałe godziny pracy, płatne L4, w ciąży nawet 100%, płatny urlop, określone obowiązki, przerwy, szkolenia, stałe wynagrodzenie, macierzyński, wszelkie świadczenia.

Jest też druga strona. Praca w określonych godzinach czy jest co robić, czy nie ma. Różna polityka co do nadgodzin, brak możliwości okresowo większych zarobków jeśli jest taka potrzeba. Zależność od innych osób z urlopami, pojawia się też strach związany z częstym nieobecnościami branymi na dziecko. Bywają problemy z uzyskaniem podwyżki, czy szeroko rozumianym rozwojem. Warunki pracy zależą w dużej mierze od przełożonych, a nie od nas.

Obrazek przedstawiający wątpliwości dotyczące własnej działalności
Gdy na etacie myślisz o działalności

Własna działalność

Tu mamy sytuację odwrotną. Obligatoryjnie musimy opłacać ZUS, nawet jeśli nie ma z czego. Sami staramy się o klientów, wyliczamy podatki. Chorobowy i macierzyński w zasadzie wśród przedsiębiorców nie istnieją. Po co nam to?

DG to przede wszystkim samodecydowanie. Odpowiedzialność za własne finanse zarówno za sukcesy jak i porażki. Elastyczność. Mamy wpływ jak, kiedy i ile czasu pracujemy. Podejmujemy decyzje, które bezpośrednio wpływają na nasze zarobki. Przedsiębiorcze mamy rzadko kiedy pracują po 8-10h. Przedsiębiorczy mężczyźni częściej pracują dłużej, kobiety pracują tyle ile chcą, ile mogą by być niezależne finansowo. Zazwyczaj kobiety decydują się na pracę na własny rachunek po to, żeby pogodzić „karierę” z byciem mamą. Biznes jest dopasowany do kobiety i dziecka, a nie kobieta do biznesu.

Wątpliwości mamy dotyczące etatu
Gdy na działalności myślisz o etacie

Inne opcje

Pomiędzy UoP i DG są oczywiście inne opcje. Umowa zlecenie, B2B, działalność nierejestrowana, MLM. Pierwsze dwie opcje to w zasadzie dogadany etat, czyli bez praw gwarantowanych kodeksem pracy, ale często z wyższymi zarobkami i bez odpowiedzialności za szukanie klientów. Wszelkie inne opcje są kwestią dogadania. Kolejne dwie opcje to odmiany własnej działalności. Nierejestrowana ogranicza obowiązki przedsiębiorcy, ale też zarobki. MLM to działalność, w której sprzedajemy produkty, które stworzył ktoś inny, często poza produktem dostajemy też wiedzę szkolenia na start.

Która z tych opcji jest najlepsza? To zależy od Ciebie, czy cenisz stabilność i mniejszą odpowiedzialność, czy chcesz iść swoją drogą. Działalność gospodarcza nie jest dla każdego, szczególnie w kraju wrogim małym przedsiębiorcom, ale daje wolność, której etat nie zapewni. Kiedyś jedna z dziewczyn powiedziała: „Gdybym została zmuszona do pracy na etat uznałabym to za największą moja życiową porażkę” od innej usłyszałam: „Wróciłam na etat, wreszcie mogę spać spokojnie”. Każda z nich idzie swoją ścieżką. Twoją jest etat, czy działalność?

Moja ścieżka

Marzyłam o pracy w korporacji. Wspominam ją fajnie, jako część studenckiego życia, ale sam styl pracy nie jest dla mnie. Wytrzymałam trochę ponad rok. Poszłam do mniejszej firmy, ale dalej z umową o pracę. Przepracowałam tam ok. 7 lat. Odeszłam po drugim macierzyńskim. Stwierdziłam, że nie dam rady. Osiem godzin pracy plus dojazdy, mimo że blisko dawało to ok 9h poza domem. Moje dzieci w tamtym momencie sypiały w nocy po ok 12h, czasami więcej. Nie chciałam, żeby obcy ludzie wychowywali moje dzieci. Nie chciałam zrywać ich nad ranem. Nie chciałam wracać z pracy, zajmować się dziećmi i ogarniać wszystkich codziennych obowiązków, bo miałam wrażenie, że to co dla mnie najważniejsze nie będzie zaopiekowane. Praca, która nie była moją pasją zabierałaby mi czas dla rodziny.